
Wiem czego chcę w życiu, przynajmniej mam główny zarys... ale nie potrafię, nie chcę (mi się) do tego dążyć, w sumie nie wiem dlaczego(może chciałabym nie musieć się starać?). Zastanawiałam się dzisiaj nad tym czy zazdroszczę takim ludziom jak np. Nicolas Minovici, rumuński naukowiec, który chciał zgłębić wiedzę na temat samobójczej śmierci dlatego po długo letnich badaniach i zbieraniu szczegółowych materiałów na temat samobójców, próbował się powiesić 12 razy, żeby zrozumieć uczucia takiego człowieka. Swoją drogą, ciekawe jak dokładnie pan Nicolas planował swoje samobójstwa, czy np. kiedy kupował linę w sklepie dobierał ją pod kolor firanek albo swoich oczu. Z jednej strony podziwiam w ludziach taką determinację w dążeniu do swoich celów lub realizacji potrzeb. I nie będę pisała 'z drugiej strony' bo to nie jest speach czy wypracowanie maturalne z angielskiego, o!

W sumie moje, dzisiejsze rozmyślenia kompletnie nie zamykają się w schemacie maturalnym. Pewnie, gdybyśmy musieli napisać pracę lub zdać maturę ustną z naszych 'rozmyślań' musielibyśmy się wpasować w klucz napisany przez OKE.

Skojarzenia:
Zakupy,baleriny, obtarte nogi, ból głowy, trzy godziny snu, dziwna akcja chrystianizacji na placu, Inny Świat, pusta chata (ah... ), ambitny plan - ambitnie zawalony, dziwna noc (ataki...dziedziczne chyba-dzisiaj się dowiedziałam w bibliotece), w sumie zadowolona (tak naprawdę zadowolona albo nie naprawdę niezadowolona), sny- wypadki, Sesja, kolejna odnaleziona rzecz, niedziałająca karta, MM&J, poszukiwania nowej muzyki, znowu stawiam akapity, druga noc z rzędu z włączającym się punkt 24:00 budzikoradiem i dzwonami kościelnymi w budzikoradiu.
W normalnym państwie istnieją ludzie zadowoleni, średniozadowoleni i niezadowoleni. W państwie, w którym wszyscy są zadowoleni, zachodzi podejrzenie, że wszyscy są niezadowoleni. Tak czy owak tworzymy zwartą całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz