'Ciekawość wyciąga z ukrycia odwagę i budzi ją. Ale w większości przypadków ciekawość od razu znika i odwaga musi dalej iść sama. Ciekawość przypomina wesołego kolegę, któremu nie można zaufać. Podpuści cię, ile może, potem w odpowiednim momencie się zmyje. A człowiek sam musi dalej sobie radzi, próbując zebrać się na odwagę'
Do szpiku kości przesiąknięta absurdem.
Twoje myśli krążą w okół różnych sytuacji, przedmiotów, miejsc a mimo wszystko od pewnego czasu lądują zawsze w tej samej okolicy, tym samym punkcie, w tych samych lekko rozwichrzonych włosach. Nie przeszkadza Ci nawet, że go nie znasz ani to, że słyszysz o nim najgorsze rzeczy. On w końcu wszystkich krzywdzi, rani, banalnie nakreślając robi 'złe' rzeczy. Może właśnie dlatego zwróciłeś na niego uwagę? Pierwszy raz po tak długim czasie, zwróciłeś na kogoś uwagę. Wydaje Ci się, ze go zrozumiesz, zmienisz? Banalne. A jednak uparcie w to wierzysz. Jesteś gotów włożyć sobie nóż w serce, przekręcić trzy razy w prawo, następnie trzy w lewo, żeby tylko poznać tą wyjątkowość, powąchać ją, dotknąć, poczuć, zasmakować... Banalne, może.
Nie, to nie jest miłość, zauroczenie, ani nic na ten kształt. Po prostu, ta wyjątkowość Cie przyciąga. Wierzysz, że wydobędziesz ją na zewnątrz, i 'poskładasz go, kawałek po kawałku, jak dziecko składa klocki lego'. Wiesz, to banalne.
Tyle byś zaryzykował, tyle naraził. Podjął byś próbę poznania wyjątkowości, nawet gdyby z góry była spisana na straty, gdybyś z góry wiedział, że wycierpisz, stracisz kawałek siebie. Byle by się o nią otrzeć. Tak, banalne.
A najbardziej banalne jest to, że Cię rozumiem. Wiem dlaczego ta banalność jest dla Ciebie tak ważna. Ot... taki banał.
Od palców stóp po czubek głowy. Do szpiku kości przesiąknięta absurdem.
Skojarzenia:
Wyjątkowy, zły początek dnia, woda, prawa człowieka, nowy sezon S-s, spalona suszarka, nie zrobione zadania, bezkawowa siła, oddech- nareszcie oddech, P., zrealizowany plan dnia (ten ważny), scenki, 'Cześć Mamy!', niespodziewana wizyta Kubsona w czasie prysznicu, bezbolesny ból, siły, chęci, powietrze, przebranie ogórka i pomidora, bibliografie, herbata, jabłko, wypełniacz,
'M: Jak to leciało?A...Hi Pedro.
K: Ciao M, ciao!:',
'jedź, z nami jedź, z kim ja będę siedzieć?' , Natu, Kapela ze wsi Warszawa, w przeważającej części folk, Leśmian zamiast Schulza,
'M: co jest łomo
K: Nie co, tylko kto-mężczyzna- i nie łomo a l'uomo.
M: Ci Włosi jednak mądrzy są',
Przepełniona banałami.
Wyjątkowy.
'Człowiek to nic innego jak robot kuchenny z sercem.'