Włochato. Włochato. Włochato. Włochato. Włochato. Włochato. Włochato. Włochato.
(Jedno 'Włochato' brzydko wyglądało)
Ostatni 'półtoratydzień' był tak intensywny, że nie miałam czasu i siły pisać, co więcej wątpię, żebym teraz nadrobiła zaległości. To był cudowny 'półtoratydzień', tak zmienny i wypełniony różnymi ludźmi, etapami, wnioskami, doświadczeniami i przeróżnymi czuciami, tak czuciowatymi czuciami, że nawet mój czuciośrodek jest trochę zczuszany i zczuciowiały całą czuciowością. Czucia kompletnie sparaliżowały odczucia, wyczuciowały się z nimi i poczuchały swoją nową odczucioczuciowość.
To chyba jedne z najwybitniejszych dni w moim życiu.
Skojarzenia:

Maturalna, Pieprz-niezły popieprz, Kociołpieprz, Kćądź, 3 nieprzespane doby, sięKubĄwyręczanie, powrót, Pawlukiewiczownia, pobudka- bo sweterek trzeba zmierzyć, P, zdana P, w godzinne przygotowania, panieński, wodiczka, prezerwatywy, Georg, J.A.S., K.K.A, 'tylko żadnych dziwków!', pozycja na śrubę (ja w akcji), pozycja na jeża (znowu ja w akcji), pozycji miliony, karny jeżyk, dmuchnięty George, prezenty, obmacywanie prezentów, apteczka banan, 'będziemy się rozmnażać!', czekoladowe eksportowane jajka, Pan Autobusiarz i Pan DziadekAutobusiarz, obiad, matma P, sen, wolne, kłótnia (wrrr), wolna środa z powodu kłótni, przegapione ognisko ( :(! ), Xacek, TRIŚPIEWY w ciągu dwóch dni xD, czwartkowy wyjazd do koszala, zegarek, wysokie buty na wesele, rocznica ślubu po raz pierwszy (pierwszy raz w życiu zapomniałam- prawie zapomniałam), rocznica ślubu po raz drugi, zabieganie, maturodupienie, dyrygent, 'tam są trzy rury!', nowy odc Glee, spotkanie Ł.M. (lekka przerażające, rozczarowujące i zawstydzające- jednym słowem FUJ!), spotkanie ojca Ł.M., spacer z Charkowym, spryt i niedospryt, To odczucie (miłe, pełne nadziei, choć nie liczące, przeznaczeniowe, kujące i włochate)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz