in search of a remedy
Nie chciałabym być nieśmiertelna.
Nie chciałabym nie mieć na twarzy ani jednej zmarszczki.
Nie chciałabym słyszeć myśli innych ludzi, za wyjątkiem.
Od dwóch dni roję sobie coś w głowie co choć opiera się na emocjonalności i uczuciowości jest ich kompletnie pozbawione. To dziwne uczucie bo przez nie wydaje mi się jakbym co najmniej postradała zmysły. I z jednej strony robię coś na siłę co jest kompletnie sprzeczne z moją ideologią, od zawsze powtarzałam sobie, że do tak wielu rzeczy, tak wielu odczuć trzeba się zmuszać w życiu, że do tego jednego nigdy nie będę, bo w końcu to jest odzwierciedlenie mojej wolności, a z drugiej próbuję wymusić coś na sobie w nadziei na pozytywne efekty. Nie będę jednak banalna i na dwóch stronach nie skończę. Jest jeszcze trzecia, najgorsza, bo odpowiedzialna za moją przewlekłą obojętność.
Chciałabym poznać tych kilka myśli. Zawsze kończę na budowaniu fundamentów i zawsze buduje je na trywialnych i niedorzecznych wyobrażeniach.
Chciałabym dowiedzieć się co siedzi w tych oczach i czego oczekują. Zawsze mam z tym problemy i popadam w skrajności.
No i chciałabym.... ale to już nieważne. To zbyt wysoki poziom i aktualnie nie podlega jakiejkolwiek dyskusji.
Nie wiem na ile to co piszę jest zrozumiałe i logiczne. Pewnie wcale. Nieważne.
Nie mogę patrzyć ani wąchać jabłek, chociaż ciągle muszę dotykać ich resztek na klawiaturze.
Skojarzenia:
tartak, mdf, płyty, 3 płyty przytachane własnoręcznie do mieszkania, ogólne przemarznięcie, nieznajoma, odwiedziny, prezentacja, ogólnie tyły z materiałem, niepokój, bratanica, box, i 'ten' składnik, który występuje w niektórych ciastach i jest biały, sam w sobie nie jest słodki ale ze słodyczą doskonale się komponuje.
But we won't back down from anything
in search of a remedy
